niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 11

                                            "Fałszywa Zamiana"
-Jeremy!Wstawaj już dzień-powiedział Ulrich do śpiącego na klawiaturze Ensteina.Lecz to nie zadziałało.
Ulrich podjął kolejną próbę.
-Jeremy.Odd i Aelita chodzą ze sobą-powiedział.
Tym razem to zadziałało.Blondyn ocknął się błyskawicznie.
Ledwo otworzył oczy i jeszcze trochę zaspany powiedział:
-Co?Aa.Całą noc pracowałem nad programem,który ściągnie Williama na Ziemię.Ale nie udało się.Boje się,że to mi się nie uda-oznajmił wstając z krzesła.
-Będzie dobrze,zobaczysz-zapewniał brunet kładąc swoją rękę na ramie Jeremiego.
-Ta,będzie.Oby było.
-Idziesz na śniadanie?-zapytał Ulrich.
-Tak-odpowiedział.
Wyszli z pokoju Ensteina.
Ulrich wziął tacę ze śniadaniem,po nim był Jeremy.
-Jeremy?Nie dam ci już dokładki-powiedziała Rosa.
-Ale ja wcale jeszcze nie jadłem.
-Jadłeś Jeremy.Odd Della Robbia powiedział,że oddajesz mu swoją porcję-powiedziała.
Jeremy zrobił dziwną minę,z przymrużonymi oczami.
Wziął to co miał na tacy i poszedł do stolika.
Położył na stolik.
-Sucha kromka,woda.Niespanie całe noce?Nie ma to jak zdrowy tryb życia-powiedziała Yumi.
-Odd-powiedział blondyn.
-Sorki Ensteinie,ale myślałem,że nie idziesz na śniadanie.Bo spałeś przy klawiaturze jak zabity.Myślałem,że chcesz zdradzić Aelitę ze swoją klawiaturą,wyglądało jakbyś
się z nią całował a nie na niej spał-powiedział Odd pochłaniając sphagetti.
-Bardzo śmieszne Odd-powiedział.
-Po śniadaniu pójdę do fabryki.Sprawdzę czy wszystko w porządku.Odrazu popracuję trochę nad programem,który ściągnie Williama.Kto wie,może mi się uda-dodał.
Po obiedzie Jeremy poszedł do fabryki,a reszta grupy siedziała na ławce.
Szła Sisi.
-Ulrich kotku,pomożesz mi rozwiązać zadanie ze strony 52?-śmiesznie naśladował ją Odd.
Sisi podeszła bliżej.Już miała coś powiedzieć do Ulricha ale nie zdążyła.
-Sisi,nie jestem żaden kotek.I nie.Nie pomogę ci rozwiązać zadania ze strony 52-powiedział Ulrich.
Sisi się ostro zdziwiła aż prawie otworzyła usta ze zdziwienia.
-Ale..-ledwo wypowiedziała.
Ulrich poszedł sobie a reszta za nim.
                                           *U Jeremiego*
-No nie.Nie wiem czy mi się to uda,ale musi się udać-powiedział.
Nagle ukazała się aktywna wieża.
-Xana nie da ani chwili spokoju-oznajmił.
-Odd.Jest aktywna wieża.Powiedz reszcie-powiedział do Odda przez telefon.
-Dobra.Ojojoj-powiedział patrząc przed Siebie.
-Odd,co się dzieje?-zapytał.
-Nie uwierzysz Ensteinie,ale tutaj jest stado zmutowanych pająków-odpowiedział.
-Co?!Odd,lećcie jak najszybciej do fabryki-rozkazał blondyn.
-Dobra,postaramy się-oznajmił i rozłączył się.
Grupka przyjaciół zaczęła biec do fabryki.Na Odda prawie stanąłby pająk swoimi wielkimi,ostrymi,zmutowanymi nogami ale zanim tak się stało Ulrich żucił w niego ostrą
blachą,a pająk sunął się na Ziemię.
Wszyscy dobiegli do kanałów i zeszli do nich.Nie wiedzieli tylko,że Sisi ich śledzi.
Zjechali do skanerów.
-Nareszcie jesteście-powiedział Jeremy.
-Nie mamy czasu Enstein.Wyślij nas.Bo zmutowane pająki uplotą sobie wszystkich w szkole na swoje sieci-powiedział Odd.
-Dobra.Wysyłam was do sektora polarnego.Zaczynam-oznajmił.
-Transfer Odda.Skan Odda.Transfer Ulricha.Skan Ulricha.Wirtualizacja!
Chłopaki pojawili się w Lyoko.
-Panie już są w drodze-oznajmił blondyn.
-Transfer Aelity.Skan Aelity.Transfer Yumi.Skan Yumi.Wirtualizacja!
Dziewczyny także pojawiły się w Lyoko.
-Są dziewczyny-powiedział Ulrich.
-Tak,ale komitet powitalny też jest.Dwie tarantule i dwa bloki na horyzoncie-powiedział Della Robbia.
Nagle windą przyjechała Sisi.
-Jeremy.Co ty tu robisz?Co to za miejsce?-pytała go Sisi.
-Sisi?Co ty tu robisz?
-To ja zadaje pytania-powiedziała.
-Yyy?Później ci powiem.Teraz nie mogę-powiedział a ta stanęła koło niego patrząc się w ekran Super-Komputera.
-Sisi?-zapytał Odd.
-Co ona tam robi?-zapytał Ulrich.
-Śledziła nas.Ale to nie ważne.I tak musimy zrobić powrót do przeszłośći,więc pozbędziemy się kłopotu.Lećcie do wieży-powiedział.
Wszyscy ruszyli.
Williama oczywiście też nie zabrakło.
-William?Przed chwilą widziałam go w szkole-powiedziała(widziała klona Williama).
-To długa historia Sisi-powiedział Jeremy.
Ulrich toczył walkę z Williamem.Aelita,Odd i Yumi zaś z potworami.
Yumi swoimi wachlarzami zabiła jednego bloka.Odd zabił drugiego rzucając w niego swoją deską ale sam został zdewirtualizowany.
Aelita i Yumi jechały hulajnogą do dwóch tarantul.Odd przyjechał windą i stanął po prawej stronie Jeremiego,bo po drugiej stała Sisi.
-Aelita.Wszystko jest dobrze między tobą a Jeremim?-zapytała Yumi.
-Tak.A dlaczego pytasz?
-Nie wiem.Czuje między wami jakieś napięcie.
-Yy.. Yumi.Jesteś moją siostrą,jedyną rodziną.Cała reszta oczywiście też.Ale Jeremy..Jeremy jest wyjątkowy.To on mnie zmaterializował,dbał o mnie.Zawsze się mną
opiekował.Dlatego,nie ważne co się wydarzy zawsze będę mu ufała.Zawsze-mówiła Aelita.
Jeremy uśmiechnął się,a po chwili i Odd.
Dziewczyny doleciały do tarantul.
-Jeremy-powiedziała Aelita.
-Widzę,widzę.Uważajcie-powiedział.
Yumi zeskoczyła z hulajnogi.Stery przejęła różowo włosa dziewczyna.
Aelita jechała na hulajnodze do pierwszej tarantuli,drugą zajęła się Yumi.
Tarantula trafiła w hulajnogę przez co Aelita upadła na ląd,zemdlała i toczyła się w stronę Cyfrowego Morza.Zleciała.
Przez to,że Aelita była nie przytomna nie mogła rozwinąć swoich skrzydeł więc Yumi,nie mając innego wyjścia rzuciła w nią swoim wachlarzem przez co Aelita
zdewirtualizowała się przed wpadnięciem do Morza.
Ulrich był na skraju skały a za nim było Morze Cyfrowe.
Yumi stała za skałą.Aelita wróciła na Ziemię,stanęła koło Odda.
-Jeremy.Pomożesz mi?-zapytała.
-Yumi,jasne,że ci pomogę-odpowiedział.
William miał już zrzucić Ulricha do Cyfrowego Morza.Nagle usłyszał głos.
-William!-krzyknęła Yumi.
William się dwrócił.
Zamiast jego weź mnie-powiedziała.
-Jak sobie życzysz-powiedział zakładając swój wielki,potężny miecz z tyłu na szyję.
-Ulrich tylko błagam cię.Nic nie mów,bo zepsujesz nasz plan twojego ratunku-powiedział Jeremy.
-Co?Nic nie rozumiem ale dobrze-odpowiedział.
-Słuchaj.Nic a nic masz nie mówić.Zupełnie nic,rozumiesz?-zapytał Jeremy.
-Dobrze.Postaram się-oznajmił.
William podszedł do Yumi.Zza niego wyłoniła się Scyfozoa.
Yumi się jej oddała.
-Jeremy.Dlaczego Yumi tam jest z jakimś wielkim kalmarem?
-To Scyfozoa-powiedział Odd.
-A on jej nic nie zrobi?-zapytała.
-Tak Sisi,zrobiłby jej krzywdę.Ale uwierz mi.Teraz jej nic nie zrobi.Nic jej...nie zrobi-powtórzył Jeremy zamykając oczy a po chwili otwierając.
-Serio?A co by jej zrobił?
-Jeśli zabrał by jej klucze to Yumi by umarła-odpowiedziała jej tym razem Aelita.
Sisi się zdziwiła,znowu prawie otworzyła by usta ze zdziwienia.
-Jakie klucze?-zapytała.
-Do Lyoko.Po co tłumaczyć jak i tak zapomnisz-powiedział Odd.
-To dlaczego jej nie uratujecie?-zapytała.
-Zaraz zobaczysz-powiedział Odd.
Ulrich chciał wykrzyczeć żeby tego nie robiła,ale zaufał Jeremiemu i nic nie powiedział.
William stał obok i patrzył na to wszystko.
Scyfozoa puściła młodą japonkę.Yumi upadła na Ziemię.Jej ręka ruszyła się tylko przez 3 sekundy a potem opadła bezczynnie.
Yumi leżała tak bezczynnie i bez żadnego najmniejszego ruchu.Ulrich widział to wszystko.Czuł ogromny ból w sercu.Myślał,że właśnie teraz stracił miłość swojego życia.
Minęło pół minuty.Yumi zaczęła migotać na zielono a po tym zniknęła.Ulrich się zdziwił.
Scyfozoa zaczęła się lekko gibać.Wyglądała jakby poraził ją prąd.Lecz tak nie było.Jej ciało wyglądało,jakby na nim pojawiały się i znikały małe pioruny.
Scyfozoa odleciała.
Nagle prawdziwa Yumi wyszła zza skały.
-Myślałeś,że w tak łatwo się poddaje?-zapytała go zakładając ręce na piersi.
Ulrich poczuł wielką ulgę.Czuł jakby cały ból mijał.Uśmiechnął się.
-Dzięki za pomoc Jeremy-powiedziała Yumi.
-W sprawie klonów zawsze do usług-powiedział uśmiechając się.
-Nie!-wykrzyknął William.
Podleciał do Ulricha i chciał go zepchnąć do Morza Cyfrowego,ale w ostatniej chwili Jeremy sprowadził młodego bruneta na Ziemię.
A William sam zleciał do Cyfrowego Morza.
-Uhh,dzięki Jeremy-powiedziała Yumi.
-Yumi.Wysyłam ci deskę-oznajmił.
Czarnowłosa dziewczyna wskoczyła na deskę Odda.Leciała do wieży.
Nie mogła się powstrzymać żeby nie szaleć na desce.Robiła różne triki.
-Świetnie Yumi.Odd byłby z Ciebie dumny-powiedział Jeremy.
-I jestem dumny-powiedział Odd.
-Ale i tak uważam,że chyba umiem lepiej-powiedział Della Robbia poprawiając sobie włosy.
Wszyscy się uśmiechnęli.
Yumi doleciała do wieży i dezaktywowała ją.
-I Yumi w końcu żyje?-zapytała Sisi dalej nie wiedząc.
-Tak Sisi,żyje.Od kiedy martwisz się o innych Sisi?-zapytał Odd.
-To co?Powrót?-zapytał Jeremy.
-Tak-wypowiedzieli wszyscy.
-Wybacz Sisi.Ale musisz o wszystkim zapomnieć-powiedziała Aelita.
-Ale jak to?-zapytała.
-Powrót do Przeszłości-wypowiedział Jeremy.
                            *Po powrocie*
-Ulrich,Sisi tu idzie-powiedział Jeremy.
-No nie.Znowu mam jej mówić,że nie pomogę jej z zadaniem?
Wszyscy się zaśmiali.
-Yy.. ale dziwnie.Śmieją się z niczego-powiedział Herb.
-Hmm.Ale z czego?-zapytał Nicolas.
Herb dziwnie na niego spojrzał.
Sisi podeszła do Ulricha a brunet znowu musiał powtarzać swoją kwestię.
Wszyscy zaczęli się śmiać.





2 komentarze:

  1. Podobają mi się twoje opowiadania! To na końcu było całkiem śmieszne :). Fajnie piszesz :). zyczę Ci powodzenia w dalszym pisaniu. I może jakbyś chciała poczytać, też moje opowiadania to zapraszam na
    http://kodlyoko-walkazxana.blog.pl/
    PS Jakby co to jeśli odwiedzasz spis opowiadań o Code Lyoko to jestem Martynika :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)I z pewnością wpadnę na twój blog! ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń