środa, 30 lipca 2014

Rozdział 6

                  "Zrób to dla niej.Zrób to,żeby żyła.Bo innaczej stracisz ją na zawsze"
Dzisiaj w Kadic było dość wyjątkowo zimno,prawie wszyscy nosili swetry.
Wszyscy(oprócz Yumi) byli na lekcji fizyki Pani Hertz.
Jeremiemu zapikotał laptop.
-Xana atakuje-powiedział do Aelity,a Aelita przekazała Ulrichowi i Oddowi.
-Do końca lekcji zostało parę minut,a potem szybko do fabryki,wezwę Yumi-dodał.
-Idźcie pierwsi,a ja tylko znajdę coś w swoim pokoju i do was dołączę-powiedział Ulrich.
-Dobra-zgodzili się.
-Odd,Podasz nam te przykłady?-zapytała Pani Hertz.
Odd nie wiedząc o jakie przykłady chodzi powiedział:
-Krowa.
Cała klasa się uśmiała.
-Jeszcze jedno pytanie Odd.Jak myślisz,który z uczniów tej klasy ma największą szansę na całkowite oblanie tego roku,a mimo to pozwala sobie na nie uczenie się?-zapytała.
-Ja,proszę pani?
-Brawo!Widzisz Odd,jak chcesz to potrafisz się przyłożyć-powiedziała.
Klasa znów się zaśmiała.Po tym zadzwonił dzwonek.
Ulrich pobiegł do swojego pokoju.
Szukał zegarka,którego zapomniał dzisiaj założyć.Dostał go od rodziców więc był dla niego bardzo ważny.
Nagle Ulrich obejrzał się za siebie i zobaczył czarnego ducha.Xana opętał go.
                                              *Po 5 minutach*
Opętany Ulrich pojawił się w fabryce.
-O,jesteś już.Coś się stało?-zapytał Odd.
-Nie-odparł.
-Dobra,jedźcie do skanerów-oznajmił Enstein.
Wszyscy zjechali na dół.
Jeremy zmaterializował wszystkich.
Ale gdy materializował Ulricha wyskoczył mu na ekranie błąd,to znaczy czerwony wykrzyknik.

-O,a to co?-zapytał.
-Uważajcie,zbliżają się potwory-ostrzegł ich.
Przyleciały 4 szerszenie i 2 mega czołgi.Zaczęła się walka.
Mega czołg zdewirtualizował Aelitę,ale zdążyła trafić pierwszego i drugiego.
-Ej,gdzie jest Ulrich i Yumi?-zapytał Odd.
Odd walczył z ostatnim szerszeniem.
-O nie,Odd.Ulrich jest opętany przez Xanę.Zabrał Yumi do Scyfozoi.Dlatego wyskoczył mi ten błąd-powiedział blondyn.
-Spoko,już lecę-powiedział Della Robbia likwidując ostatniego szerszenia.
Wskoczył na deskę i poleciał.
Po paru sekundach był już na miejscu.Scyfozoa miała Yumi.Odd chciał podbiec,ale blok zamroził mu jedną nogę.
-Laserowa strzała!-wykrzyknął Odd, i trafił.
Ale zanim laserowa strzała doleciała do bloka i go zabiła,blok zdążył zamrozić Oddowi obie ręce.
-To koniec-powiedział Jeremy
-Ulrich,co ty robisz?To twoja dziewczyna,kochasz ją a ona Ciebie.Oddała by za Ciebie życie,ty za nią też.Słuchaj,jeśli scyfozoa wyssie z niej kody i klucze,to już po
niej rozumiesz?Ona umrze.Ona nie zasługuje na to by umierać,nie może umrzeć.Ulrich,musisz coś zrobić.Posłuchaj,musisz przeciwstawić się Xanie,zrób to dla Yumi,zrób
to dla niej,zrób to żeby żyła,bo innaczej stracisz ją na zawsze-mówił Odd.
Ulrichowi zaczęły się przypominać wspólne czasy z Yumi.
Pierwsze spotkanie,zazdrość kiedy on był zazdrosny albo Yumi,pierwszy pocałunek(prawie),jak ją ratował łapiąc ją za rękę gdy prawie wleciała by do Cyfrowego Morza.To było zbyt piękne.
Zaczął klękać,a po chwili,tak z nie nacka,Ulrich upadł ale był przytomny,wstał.
-Co mi się stało?-zapytał.
-Później będziesz zadawał pytania,teraz mamy tu problem do rozwiązania-powiedział Odd.
-Yumi?-Ulrich spojrzał za siebie,zobaczył Yumi w mackach scyfozoi.
Podbiegł i przeciął je.
-Odd?Jesteś boski.Jestem pod wrażeniem-powiedział Enstein.
-A widzisz Enstein.Jednak znam się na miłości-powiedział uśmiechięty Odd.
-No,dobra.Skoro Xana wyszedł z ciała Ulricha to nie trzeba dezaktywować wieży-powiedział blondyn.
W tym czasie windą przyjechała opętana przez Xanę Tamiya.
-Wiecie co?Odwołuje to.Lećcie szybko do wieży!-krzyknął.
-Co sie stało Ensteinie?-zapytał Odd.
-To się stało,że zaraz opętana przez Xanę Tamiya nas zabije.Pośpieszcie się!-znów krzyknął Jeremy.
-Dawajcie,trzeba załatwić wieżę.Enstein ma kłopoty-powiedział Odd.
Wszyscy ruszyli do wieży.
Udało się.Yumi dezaktywowała wieżę.
                                        *Na Ziemi*
-Wiesz ty,co Odd?Dziękuje Ci-powiedział Ulrich.
-Nie ma za co.A tak właściwie to za co?-spytał.
-No,gdyby nie ty,Yumi by umarła.Niestety przeze mnie-powiedział Ulrich.
-Spoko stary,jestem dobry w te klocki-powiedział uśmiechnięty Odd.
Potem wszyscy wyszli z fabryki.
-Aelita,zaczekaj.Chcę ci coś powiedzieć-oznajmił Enstein.
-Tak?-zapytała.
-Bo widzisz...Odkąd Cię poznałem,to się w Tobie zako..chałem-wydusił to wreszcie,zarumieniony.
-Jeremy,naprawdę?Ja podobnie czułam-powiedziała,też się rumieniąc.
-Tak?-zapytał.
-Tak.Jeremy,gdy się jest zakochanym to bardzo przyjemne uczucie-powiedziała uśmiechając się.
-Tak,bardzo przyjemne-powiedział odwzajemniając uśmiech.
Potem poszli do internatu.

Rozdział 5

                                  "Bezradna"
W Kadic zapanował cichy i spokojny ranek.
Wszyscy siedzieli w stołówce.
-O,proszę,cała grupa w komplecie-powiedziała Sisi podchodząc do paczki przyjaciół.
-O,proszę,i znów trzy zera w komplecie-powiedział Odd.
-Zamknij się Odd!-warknęła.
-I co Sisi,umyłaś się już po tym błocie?-zapytał Della Robbia.
-Śmiej się,śmiej,aż w końcu się doigrasz-powiedziała ofuczona i poszła.
Wszyscy się zaśmiali.
Po tym wszyscy poszli na lekcję,a po lekcjach spotkali się na swojej ulubionej ławce.
-Odd,jak ci poszła kartkówka z Biologi?-zapytał Jeremy.
-E,spoko,dobre i 2+.
-Ta,dobre i to-powiedział Enstein.
Nagle Odd wybiegł,poleciał do łazienki.
-A,nie radziłem mu jeść tej zapiekanki-powiedział Ulrich.
Wszyscy się zaśmiali.
                                             *U Odda*
Odd obmył sobie twarz wodą.Z gniazdka nagle wyszedł czarny duch(Xana).Opętał go.Odd miał w oczach znak Xany.
Yumi weszła do łazienki.
-Odd?-zobaczyła w jego oczach znak Xany.
Odd poraził ją prądem,który wyleciał mu z ręki,przez co Yumi zemdlała.
Wziął ją na ręce i szedł do fabryki.
Gdy byli w fabryce położył ją do skanera i zmaterializował ją w Lyoko.
Gdy Yumi się zmaterializowała,upadła na Ziemię,bo była nie przytomna.
Odd,a właściwie Xana,wciskając guziki w klawiaturze Super-Komputera pozbawił Yumi wachlarzy,a po chwili przyleciała scyfozoa.
-Haha,nareszcie!-zaśmiał się opętany Odd.
Yumi była BEZRADNA.
Reszta przyjaciół widziała jak Odd zabiera gdzieś Yumi,więc podążyli do fabryki.
-Nie tak szybko Odd-powiedziała Aelita wchodząc do pracowni Jeremiego,która przyjechała windą z resztą grupy.
Ulrich wziął dwa rozerwane kable i poraził opętanego Odda,a Odd upadł na Ziemię.
-Wybacz stary,to dla sprawy-powiedział brunet.
Jeremy szybko siadł na fotel.
-No nie!Scyfozoa jest z Yumi,właśnie ją złapała.Wyruszacie natychmiast-rozkazał.
-Dobra-powiedzieli i pobiegli szybko do skanerów.
Po paru minutach byli w Lyoko.Ale nie tylko oni.William i dwa mega czołgi też tam byli.
Ulrich walczył z Williamem,a Aelita starała się zniszczyć mega czołgi.Niestety jednego pokonała,ale drugi zdewirtualizował ją.
-To już koniec!-powiedział William.
-Tak,koniec.Ale dla Ciebie,William-powiedział Ulrich wbijając Williamowi miecz w brzuch.A William zniknął.
-Ulrich,pospiesz się-powiedział okularnik.
-Już prawie-powiedział i pokonał drugiego mega czołga.
-Ulrich,uratuj ją!-mówił Jeremy.
-Już prawie jestem-powiedział po czym podbiegł do scyfozoi i przeciął macki.
-Świetnie Ulrich-pochwalił go Enstein.
-Weź Yumi do wieży.Trzeba ją dezaktywować-dodał.
-Dobra.
W tym czasie opętany przez Xanę Odd,wstał.
Rzucił się na Aelite.Tym razem to Jeremy poraził go prądem.
-Wybacz stary-powiedział a opętany Odd sunął się na Ziemię.
Yumi weszła do wieży i dezaktywowała ją.Xana opuścił ciało Odda.
Jeremy zrobił powrót do przeszłości.
                                    *Na Ziemi*
-Uff..mało brakowało.Yumi mogła dziś umrzeć,musimy być bardzo ostrożni i bardzo uważać-powiedziała Aelita.
Wszyscy siedzieli w fabryce.
-Tak,trzeba bardzo uważać-powiedział Odd.
-Akurat ty dzisiaj na Yumi nie uważałeś wcale-powiedział Enstein.
-Ej,to nie ja,tylko Xana.Jak macie jakieś wąty,to proszę iść do niego.Że też musiał sobie wybrać mnie-mówił Della Robbia.
Wszyscy się zaśmiali,i wyszli z fabryki.

niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 4

                                                     "Uwięziona"
Dzisiaj w Kadic był dość chłodny dzień.
Yumi miała Niemiecki a reszta grupy Fizykę.
Nieoczekiwanie Yumi oraz Aelita zemdlały,równocześnie.
Po paru minutach dziewczyny były u piguły(pielęgniarki,tak ją najczęściej nazywa Ulrich)
Obudziły się i razem powiedziały:
-Co nam się stało?
-Zemdleliście-powiedzieli.
-Ale tak bez powodu?Musiało się coś stać przy Super-Komputerze-oznajmiła Aelita.
-Jeżeli super-komputer słabnie,to my będziemy coraz częściej mdleć-powiedziała Yumi.
-Tak,odkąd Yumi jest siostrą Aelity i może dezaktywować wieże to ten wirus także jej dotyczy-powiedział okularnik.
-Nie martwcie się,mam zapasową baterię,powinna wystarczyć na jakiś czas-oznajmił Jeremy.
-Poważnie?A z skąd ty to masz?-zapytał Ulrich.
-Nie pamiętacie tego bandyty opętanego przez Xanę?To on.
-Serio?A no już pamiętam-przypomniał sobie Ulrich.
Cała grupa poszła do fabryki zmienić baterię.
Zjechali windą do super-komputera,i zmienili baterię.Super-komputer ożył na nowo,ale nie dziewczyny..
-Co wam jest?Aelita,Yumi-krzyknęli.
Wiadomo było już,że dziewczyny zemdlały.
Chłopaki znowu zanieśli je do piguły.
                             *Po 5min.,u piguły*
Dziewczyny były już wybudzone.
-Nie rozumiem co się stało.Przecież zmieniliśmy baterię-powiedział okularnik.
-Zostańcie tu,ja pójdę do fabryki,zobaczyć co się dzieje-dodał i wybiegł.
Odd i Ulrich zostali z Aelitą i Yumi.
                                         *U Jeremiego*
Nasz Enstein siedział już przy super-komputerze.
-Nie rozumiem,o co tu chodzi?-pytał sam siebie.
Zajęło mu to dużo czasu ale w końcu znalazł problem.
-A więc to tak.
W tym czasie monitory dziewczyn zapikotały a Aelita i Yumi znów zemdlały.
-Co się dzieje?Do szpitala.-powiedziała pielęgniarka i zadzwoniła po pogotowie.
-Odd!Już wiem w czym problem-powiedział okularnik do Odda przez telefon.
-Tak?To super!Bo my też tu mamy problem-powiedział.
-Aelita i Yumi jadą do szpitala-dodał.
-Co?Szybki jesteś,Xana-powiedział.
-Słuchajcie.Wiem,czemu ta bateria nie działała-powiedział.
-No mów.
-To kopia,dlatego nie działa,gdzieś jest oryginał,trzeba go znaleźć-powiedział Jeremy.
-Tak.Wiesz co Ensteinie?Wyczarujemy go sobie.I gdzie my mamy ją znaleźć?Ona może być wszędzie-powiedział Odd.
-Nie żartuj,Odd.Gdzieś musi być-oznajmił.
-Ta,tylko gdzie?-spytał.
Wtedy na przeciwko nich stanął mężczyzna,który pracuje w oczyszczalni.Pod kontrolą Xany.
Chłopaki stracili przytomność.Obudzili się w Pustelni.
Przed nimi stał ten sam mężczyzna,opętany przez Xanę.
-Mógłby się chociaż umyć,chyba z 2 lata go nie myli-powiedział Della Robbia.
Nagle człowiek pod kontrolą Xany rozsypał się na kawałki.
-Szczęście,że sobie poszedł-uznał Ulrich.
-Ta,bo zaczynało tu śmierdzieć-powiedział Odd.
Ulrich zadzwonił do Jeremiego.
-Jeremy.Xana nas tutaj przywlekł a potem rozwalił się na kawałki-powiedział.
-Chyba Xana nie chce umierać.No tak,potrzebuje przecież kodów i kluczy.Widocznie to w Pustelni jest oryginalna bateria do super-komputera,poszukajcie jej-powiedział Enstein.
                                            *W szpitalu*
-Co my tu mamy?
-Dwie dziewczynki.Niskie ciśnienie,słabo wyczuwalny puls.
                                 *U Ulricha i Odda*
-Jest,patrz!Jeremy to to?-spytał Ulrich.
-Jak wygląda?-zapytał.
-Świeci się na niebiesko.
-Tak to oryginał,inne kopie świecą się na zielono.Szybko,biegnijcie do fabryki,bo z dziewczynami nie najlepiej jak się domyślam.
-Ta,nie bardzo.Lecimy!-powiedział Odd.
Chłopaki natychmiast wybiegli z Pustelni i polecieli do fabryki.
Dziewczyny miały coraz słabszy puls.
Odd,Ulrich i Jeremy włożyli baterię do super-komputera.Dziewczyny natychmiast ożyły,tak z nie nacka.
-Udało się-powiedział blondyn.
-Super,ale kiedy ją zmienimy?Tak jak ciągle musimy zmieniać.-spytał Odd.
-Nigdy Odd.To oryginalna bateria.Nigdy się nie skończy.Będzie na całe życie.Albo dotąd aż nie wyłączymy super-komputera-powiedział okularnik.
-Dobra,to teraz chodźcie do dziewczyn.Pewnie się za nami stęskniły-zasugerował Della Robbia.
-Ta,na pewno za tobą i za twoimi żartami-powiedział Enstein.
Ulrich i Jeremy zaśmiali się.
Gdy Aelita i Yumi były w szpitalu,chłopaki siedzieli przy nich cały czas.
Po paru dniach dziewczyny wyszły ze szpitala.
Teraz potrzebowały dużo świeżego powietrza,więc wyszły razem na spacer.
-Jak tam z tobą i Jeremim?-spytała Yumi.
-Świetnie,a z tobą i Ulrichem?-zapytała Aelita.
-Super.
-Wiesz,że nadal jestem zaskoczona,że Franz Hopper to mój tata i cieszę się,że jesteś moją siostrą-powiedziała czarnowłosa.
-Tak,wydawało by się,że to sen,który się spełnił-oznajmiła różowo włosa.
-Dokładnie-potwierdziła czarnowłosa.
-O,tu jesteście,szukaliśmy was-powiedział zakochany Jeremy.
-Ale po co?-spytały.
-Chcieliśmy was zaprosić jutro do kina-powiedział.
-Zgadzacie się?-zapytał Ulrich
Po namyśle dziewczyny się zgodziły.
-Do towarzystwa mamy Odda-oznajmił Ulrich.
-No i świetnie.Wszyscy przyjaciele na jednym wspólnym wyjściu-powiedział Enstein.
Dziewczyny nawet nie zauważyły,że już wieczór,więc pożegnały się i poszły:Aelita i reszta do internatu,a Yumi do swojego domu.
                                    *Na następny dzień*
Dzisiaj w Kadic też był chłodny dzień,ale towarzyszył mu ciepły wiaterek.
Wszyscy już byli w stołówce.
-Hej!Dostałam dziś 4 z matmy,a wy?-zapytała Yumi.
-Nie bardzo.Tylko Jeremy i Aelita dostali 5 a my 2.Ale bywało gorzej-powiedział Odd,jak zwykle obżerając się.
-O,patrzcie,idzie królowa nauki(Bo ona miała gorzej.Dostawała gorsze oceny niż Odd i Ulrich razem wzięci)-powiedział Della Robbia patrząc na Sisi,która właśnie do nich podchodziła.
-Zamknij się Odd!-podniosła lekko głos Sisi.
-Ulrich,kotku,może wyjdziemy dzisiaj gdzieś?-zapytała podlizując się.
-Sisi posłuchaj,kotku,już się umówiłem z dziewczyną i to najwyraźniej nie jesteś ty-powiedział i wyszedł ze stołówki.
A za nim wyszli:Aelita,Yumi i Jeremy.
-Z inną dziewczyną?Ale jak to?Z którą?-pytała siebie Sisi.
A dalej siedzący Odd powiedział do niej:
-Na prawdę nie kapujesz?Ze swoją dziewczyną.
-Co?On ma dziewczynę?-zapytała z przerażającym zdziwieniem.
-Odd!Mów kto to jest!-żądała.
-Ej,mnie to zostaw w spokoju,jak się chcesz dowiedzieć to ci radzę przeczytać dzisiejszą gazetkę,Dobrych wrażeń życzę.Ciau!-powiedział,wybiegł z bułką w ręce i pobiegł do reszty grupy.
Sisi podeszła do jednego z uczniów,wyrwała mu gazetkę i przeczytała:
"Ulrich i Yumi.Najlepsza para tego sezonu!"
-Co?O nie!Znowu ona-krzyknęła,rzuciła gazetkę na podłogę i podeptała.
-Sądzę,że chyba nie najlepiej to znosi-powiedziała Milly.
-Tak,chyba tak-potwierdziła Tamiya.
-Ja im tu dam najlepszą parę tego sezonu.Yumi pożałuje,że sięgnęła po coś co moje-po tych słowach wiadomo było,że Sisi chce się zemścić.
-Ale jak to Sisi?Przecież Ulrich nie jest twój-powiedział Nicolas.
-Jeszcze zobaczymy-oznajmiła.
Niestety to nie był dobry dzień dla Sisi i jej zemsta raczej nie wypali.
Milly i Tamiya wszystko usłyszały i pobiegły do paczki przyjaciół.
-Ej,słuchajcie.Wiemy coś,co musimy wam powiedzieć,ale nie wiemy czy wam o tym powiedzieć-powiedziała Tamiya.
-Dobra,mówcie-powiedział Jeremy
-Sisi dowiedziała się,że ze sobą chodzicie i zamierza się zemścić-powiedziała Milly.
-Zemścić?My jej pokażemy prawdziwą zemstę.Odd-powiedział Ulrich.
-Zawsze gotowy i zwarty-oznajmił Della Robbia.
Jeremiemu zapikotał latop.
-No,ale nie teraz,później się zemścicie.Jest aktywna wieża-powiedział okularnik.
-Spoko Jeremy.Niech zrobią swoje a my z Aelitą pójdziemy do Lyoko.Jak by co,to przyjdą-powiedziała Yumi.
-Dobra,chodźcie-zgodził się blondyn.
Aelita,Yumi i Jeremy pobiegli do fabryki a dwójka naszych przystojniaków zemścić się na Sisi.
Wysłali do niej wiadomość(SMS):
Nie mogę się Tobie oprzeć,Sisi.Proszę,przyjdź pod stare drzewo(Było bardzo wielkie,uczniowie często siedzieli pod nim).Wyznam Ci swoje uczucia wobec Ciebie.
                                                                                                                                        Ulrich
-Ach,wiedziałam,moja uroda zawsze tak działa na wszystkich chłopaków-powiedziała i wyszła.Poszła do miejsca ukazanego w SMS'ie.
-Ulrich,kotku,już jestem-powiedziała,ale nikogo nie było.
Weszła w błoto,przewróciła się w nie,a na dodatek z góry spadła na nią sterta liści.Całą umazaną w błocie i w liściach Sisi,na zdjęciu uwiecznił Odd.
Ulrich i Odd podeszli do niej.
-Lepiej szybko planuj tą zemstę na Ulrichu i Yumi zanim znowu wpadniesz w błoto-powiedział Odd.
Ulrich i Odd zaśmiali się,a potem odeszli.
                                           *W fabryce*
Dziewczyny były w Lyoko.
-Jeremy,widzimy tą wieżę-powiedziała Aelita.
Dziewczyny się nagle zatrzymały.
AA!-krzyknęły razem.
Aelita,Yumi?Słyszycie mnie?Wiedziałem,że to nie najlepszy pomysł.Zadzwonię do chłopaków.
-Odd,szybko do fabryki-powiedział do niego przez telefon.Odd wziął na głośnik ponieważ Ulrich stał koło niego.
-Przyjdźcie jak najszybciej.Nie wiem co sie dzieje z dziewczynami,coś ich zaatakowało-powiedział.
-Dobra,dobra.Nie wariuj Ensteinie.Biegniemy-powiedział blondyn z fioletowym pasmem na głowie.
Po kilkunastu minutach chłopaki byli już w fabryce,a po udanym transferze w Lyoko.
-Lećccie na zachód,tam jest wieża.Dziewczyny były koło niej i wtedy ich coś zaatakowało-powiedział.
-Wysyłam pojazdy-dodał,i zrobił to.
Po nie całych 2 minutach Ulrich i Odd byli koło wieży.
Niczego nie zauważyli ale później gdy się bardziej rozejrzeli.
-No nie,to strażnik-powiedział Ulrich.
-Znowu ta paskuda?E.. spoko.Widziałem brzydsze-oznajmił Della Robbia.
-Ale jest tylko jeden-dodał.
-Jeżeli tam jest na przykład Aelita,to gdzie jest Yumi?-zapytał okularnik.
-Mylisz się,Ensteinie.Tu są obie dziewczyny-oznajmił Ulrich.
-Co?Przecież strażnik nie może mieć dwóch więźniów-powiedział Jeremy.
-Trzeba je jakoś wyciągnąć-oznajmił Odd.
-Zaraz zrobię klony dziewczyn-powiedział.
-Dobra,czekamy-powiedzieli razem.
Jeremy zrobił klon Aelity i Yumi,mimo to,strażnik nie wypuścił ich.
-Ej,Jeremy,teraz nie powinno się coś dziać?-zapytał Ulrich.
-Powinno,Xana ulepszył strażnika i teraz nie da mu się wcisnąć klonów.On ich nie wypuści.Hmm.. strażnik jest na kody.Musicie iść do sektora 5 i odzyskać kody dziewczyn-powiedział Enstein.
Odd i Ulrich zrobili zdziwione miny.
-Ruszajcie,powiem wam jak to zrobić-oznajmił.
-Dawaj Odd-powiedział brunet,ruszając na swoim motorze.
Odd wskoczył na deskę i poleciał za nim.
Po 3 minutach byli w sektorze piątym.
-Lećcie do interfejsu i odzyskajcie kody-powiedział.
-Bardzo byśmy chcieli ale chyba pooglądamy sztukę wystawy ryb-powiedział Odd,patrząc na przylatujące manty.
Zaczęli je atakować.
-Pośpieszcie się-powiedział Enstein.
-Wybacz stary,ale uwierz mi,nie siedzimy na imieninach u cioci.Laserowa strzała!-powiedział Della Robbia i krzyknął strzelając do manty,trafił.
Pokonali wszystkie.
-Dobra,powiem wam jak to zrobić-oznajmił.
Po kilkunastu minutach znaleźli kody.
-Są Ensteinie-powiedział Odd,klikając w interfejs.
-Odd,wyślij mi je-rozkazał.
Odd tak zrobił.
-Dobra,są kody,przy odrobinie szczęścia zadziała.Jest!Chłopaki,działa.Ściągnę was do dziewczyn-powiedział.
-Dawaj Jeremy-powiedzieli razem.
Gdy chłopaki byli koło dziewczyn,dziewczyny nadal były w strażniku.
-Jeremy?To te kody działają?-zapytał Odd
-Ej no co jest?Nic mi tu nie działa.Xana mi zablokował dostęp.Sprytny jesteś,Xana.Chciałeś je mieć obie-powiedział.
-Co z dziewczynami,Jeremy?-zapytał Odd.
-Xana dalej nie chce ich wypuścić.Nic nie działa.
Nagle dziewczyny poleciały ze strażnikiem do Cyfrowego Morza.
-Jeremy,dziewczyny zniknęły-oznajmił Odd.
-Co?Nie tylko nie to.Xana uwięził je w Cyfrowym Morzu-powiedział.
-Co?-zapytali z niedowierzaniem.
-Wirtualne na zawsze?-zapytał Ulrich.
-Niestety tak.Tego chciałeś Xana?Masz co chciałeś.Wygrałeś.Dzięki temu będzie mógł zabrać wszystkie kody i klucze Yumi.I dziewczyny razem będą wirtualne na zawsze tak jak Franz Hopper-oznajmił ze smutkiem.
Nagle dziewczyny powróciły.
-Jeremy co się dzieje?-zapytał Ulrich.
-Hyy?Co się dzieje?-zapytał Enstein.
-To Xana.Czyżby porzucił swój plan?Ktoś mu w tym przeszkodził.To Franz Hopper mi pomaga-oznajmił.
Wtedy wszystkie systemy i programy w super-komputerze zaczęły działać.
Jeremy zrobił co do niego należało.
Strażnik wypuścił dziewczyny.
-Co nam się stało?-zapytały we dwie.
A Ulrich z Oddem zamiast odpowiedzieć skakali z radości.
-Z czego wy się cieszycie?-zapytały.
-Z niczego-nagle chłopaki spoważnieli,ale potem znowu wybuchli śmiechem,jakby mieli atak śmiechu.Dziewczyny też się zaśmiały.
Sielanka się skończyła.Bowiem przybył William i 2 manty.
-Nawet chwili spokoju-oznajmił Della Robbia.
Zaczęła się walka.
Aelitę zdewirtualizował William.
Yumi z nim teraz walczyła.
Odda prawie zdewirtualizowała manta,ale nie zdążyła bo Ulrich ją zabił.
-Leć,pomóż Yumi.A ja sobie Kryśkę załatwię.Banzai!-żucił się na nią.
-Wariat.
William prawie pokonał Yumi.Wystawiał już na przeciwko niej rękę żeby ją znowu zabrać do scyfozoi.
-Ej ty,William.Odczep się od mojej dziewczyny-krzyknął i zepchnął go do Morza Cyfrowego(nic mu się nie stało,bo to jego dom).
-Dobra,chodźcie,trzeba załatwić wieże-powiedział Della Robbia,i ruszyli do niej.
Yumi dezaktywowała wieże w najlepszej chwili.Gdyby nie wieża,Jim opętany przez Xanę,prawie zabiłby Aelitę i Jeremiego.
Jeremy zdołał powiedzieć:"Powrót do Przeszłości"
                                           *Na Ziemi*
-Jeremy,pracujesz teraz nad jakimś programem?-zapytała Aelita,pierwsza zaczynając rozmowę.
Wszyscy siedzieli w pokoju Jeremiego.
-Tak.Może zabrzmi to dziwnie,ale nazywam ten program "Śliski".To na kalmara.Gdy włączę program,kalmar nie siądzie na Skida-powiedział Jeremy.
-Bo się poślizgnie-powiedział Odd z uśmiechem.
-No,ale dopiero zaczynam go pisać.Kalmar ostatnio często się na was czai,więc to dla lepszej ochrony-uznał.
-Dobra,idziemy?Bo się spóźnimy-powiedział Della Robbia.
Wszyscy poszli do kina.Ulrich z Yumi,Jeremy z Aelitą,a Odd sam.No nie całkiem sam,z przyjaciółmi.
Po powrocie z kina Yumi poszła do domu a inni do internatu.



Rozdział 3

                                                            "Sektor.Ten jedyny raz"
Był sobotni ranek.Świeciło piękne,żółte słońce,ale oczywiście nie zabrakło lekkiego,świeżego wiaterku,którego było słychać w liściach dużych,zielonych drzew.
Ulrichowi zadzwonił budzik i wstał.
-Wstawaj Odd-powiedział do niego.
-Jeszcze 5 min.-powiedział zaspany Odd.
-Jak tam sobie chcesz.Ja ide na śniadanie.To masz nie fart bo dzisiaj są klopsiki-powiedział Ulrich.
W mgnieniu oka Odd ubrał się.
-Mogłeś tak od razu-powiedział,po czym wybiegł do stołówki.
Ulrich poszedł za nim.
Już wszyscy byli na stołówce.
-Odd,nie boli cię już brzuch?-zapytała Yumi,obżerającego się jedzeniem.
-Skąd,że dlaczego?-zapytał.
-Bo poszedłeś jeszcze po dokładkę-odpowiedziała.
-I musieli ci dać grzanki i banany bo się klopsiki skończyły-dodała Aelita.
-No właśnie,zjadłeś osiem tych grzanek i trzy banany-powiedział Ulrich.
-Ee.. Nie umieją dobrze wykarmić człowieka-powiedział Della Robbia.
-Odd.. Gdyby w naszej szkole było więcej takich ludzi jak ty,to ta stołówka by zbankrutowała-powiedział Jeremy.
Wszyscy się zaśmiali.
-O,proszę,są i nasi obżarciuchy-powiedziała Sisi podchodząc z Hervem i Nicolasem.
-Tak Sisi.Jedząc,dotleniamy mózg-powiedział blondyn,ale nie dokończył bo Odd mu przerwał.
-Robimy coś,czego ty nie robisz-dokończył Odd.
Jeremiemu zapikotał laptop.
-Jest aktywna wieża-oznajmił.
Po tych słowach Jeremiego wszystkim zaczęły dzwonić telefony.Każdy,kto odebrał,mdlał.
-O nie!Tylko nie odbierajcie-powiedział Belopois.
-Dobra,chodźcie-powiedziała Aelita.
Wszyscy pobiegli do fabryki.
                                *W fabryce*
-Dobra,wysyłam was do sektora polarnego.Wieża jest 20 stopni na zachód-oznajmił Jeremy.
-Spoko Ensteinie-powiedział Della Robbia.
Po kilkunastu sekundach nasi bohaterowie byli już w Lyoko.
-Jeremy,jesteśmy-powiedziała Aelita.
-Dobra,Lećcie dezaktywować wieże-oznajmił.
Pojawił się jak zwykle William i komitet powitalny.
Czyli 5 krabów i 1 mega czołg.
-Załatwię gościa-powiedział Odd.
-Dobra.Ja się skuszę na targ rybny-powiedział Ulrich.
-Dobrze,lećcie.Ja i Yumi spróbujemy załatwić ten mega czołg-powiedziała Aelita.
W czasie walki Odd pokonał Williama ale sam został zdewirtualizowany bo w ostatniej chwili Williama trafiły trzy laserowe strzały Odda.Odda zaś trafił,duży,potężny miecz Williama,którym William w niego rzucił.
Tak samo stało się z Aelitą,no prawie..
Z nie nacka pojawił się drugi mega czołg,ale zdążył jednego trafić.
Ulrichowi zostało trzy kraby i 1 mega czołg.
Nagle przyleciała scyfozoa.
Yumi rzuciła w nią wachlarzami ale nie trafiła.Nie mogła uciec,bo przed nią było Morze Cyfrowe.Scyfozoa ją złapała.
Ulrich już prawie kończył pojedynek z potworami,ale gdy skończył scyfozoa już puściła Yumi.
-No nie-powiedział.
Yumi wstała,gdy się odwróciła miała w oczach znak  Xany.
-Jeremy.Dlaczego Yumi jest opętana przez Xanę?-zapytał Ulrich.
-Coś tutaj nie gra.Yyy?Dziwne-powiedział blondyn.
-Co się dzieje?-zapytał brunet.
-Xana jej nie zabrał kodów.Ale tylko ten jedyny raz.Wykorzystał Yumi,żeby wpisała w wieży Code:Xana,żeby zniszczyć sektor polarny-tłumaczył Enstein.
-Ale po co?-zapytał.
-Bo z tej wieży chce zabrać energię,żeby się trochę wzmocnić.Po stworzeniu kolosa stracił jej wiele.Czyli tak jakby ją utracił i zyskał.Ale bez obaw.Na szczęście Xana chce zniszczyć tylko ten sektor.Później wszystko wróci do normy i będzie chciał dalej jej kluczy i kodów.Dziwne,bo Xana od razu by chciał zabrać Yumi kody i klucze,miał dużo czasu.Widoczniej energia była mu bardziej potrzebna,musiał na prawdę jej dużo stracić-wyjaśniał.
-Musisz powstrzymać Yumi.Jak nie zabierze energii z tej wieży,to będzie słabszy,chociaż trochę,ale będzie-dodał.
-Noto extra-powiedział Ulrich,zwykłym i normalnym tonem.
Ulrich podszedł do Yumi i zaczęła się walka.
Yumi odebrała Ulrichowi jeden miecz więc walczyli tymi samymi broniami,a wachlarze nie były jej na razie potrzebne,więc ich na razie nie używała.
-Chwila Jeremy.Pamiętasz jak ja byłam opętana przez Xanę?I dzięki temu wstrząsowi który zrobiłeś,się od niego uwolniłam-powiedziała Aelita.
-Świetny pomysł-powiedział.
-Ulrich,zrobimy wstrząs dzięki któremu Yumi powinna się uwolnić od Xany.Ale to chwilkę potrwa-powiedział blondyn.
-Yhy,Jasne.Wiesz co?Nie śpiesz się Ensteinie-powiedział brunet.
-Nie martw się,za 2 minuty skończę pisać ten program-oznajmił(Bo trzeba było napisać mały,lecz skuteczny program,żeby teoria Jeremiego i Aelity wypaliła.Tak jak w przypadku Aelity).
-Tylko nie wiem czy ja te 2 minuty przeżyje-powiedział Stern.
-Dobra,gotowe.Odpalam program-oznajmił.
-Chyba najwyższa pora-uznał Ulrich.
-Teraz!-powiedział Jerem i wcisnął ENTER.
Program zadziałał.Na parę sekund wszystko stanęło bez ruchu i wróciło do siebie.
Yumi upadła(jak wiadomo)na Ziemię.
-Udało się Jeremy.Z Yumi w porządku-powiedział brunet.
-Co mi się stało?-zapytała Yumi,budząc się.
-Chodź,wstań.Musisz dezaktywować wieże-powiedział pomagając jej wstać.Yumi powoli wsiadła na motor,złapała się Ulricha i ruszyli w stronę wieży.
Gdy byli przy wieży,Yumi powoli schodziła z motoru.Gibała się jeszcze bo była śpiąca,ale Ulrich podparł ją ręką.Wziął pod rękę i zaprowadził do wieży.
-Ma dam-powiedział lekko się uśmiechając.Yumi weszła do wieży.
Do Ulricha podbiegł karaluch.
Ulrich(skoro Yumi weszła do wieży)dał mu się zdewirtualizować.
Yumi dezaktywowała ją.
-Świetnie Yumi-powiedziała Aelita.
-Sprowadzę Cie-powiedział Jeremy.
Yumi wyszła ze skanera.
-I jak się czujesz?-zapytała Aelita.
-Dobrze,i dziwnie-odpowiedziała.
Wszyscy się uśmiechnęli.
-Ta misja się na szczęście powiodła-powiedział Jeremy.
-I chociaż Xana jest słabszy-powiedział Della Robbia.
-Więc dzisiejszy dzień możemy uznać za szczęśliwy-dodał.
-A pro po szczęścia Odd.Jutro jest kartkówka z matmy.Obyś i jutro miał szczęście-powiedział Enstein.
Wszyscy się zaśmiali.Po tym wszyscy wyszli z fabryki.Ulrich poszedł odprowadzić Yumi do domu,a reszta poszła do internatu
                               *U naszej pary*
-Wiesz?Ciężko było dzisiaj z tobą-powiedział Ulrich.
-Na prawdę?Walczyłeś ze mną?(Po ataku Xany Yumi nie pamiętała co robiła)-zapytała.
-Gdyby nie program Jeremiego to bym z tobą przegrał i zniszczyła byś sektor polarny-powiedział.
-Naprawdę?Nie  wieżę-powiedziała czarnowłosa.
Oboje się zaśmiali.
-Już późno-powiedziała ziewając
-Tak.Pójdę już.Dobranoc-powiedział.
-Dobranoc-odpowiedziała.
Pocałowała go w policzek.
-Na razie-pożegnała się.
-Na razie!
Yumi weszła do domu a na końcu pomachała Ulrichowi w progu,potem zniknęła za drzwiami.
Brunet wrócił do internatu.
Poszedł się wykąpać,gdy wrócił do pokoju,Della Robbia już chrapał na swoim łóżku z Kiwim na brzuchu.Ulrich uśmiechnął się,i poszedł spać.