środa, 30 lipca 2014

Rozdział 6

                  "Zrób to dla niej.Zrób to,żeby żyła.Bo innaczej stracisz ją na zawsze"
Dzisiaj w Kadic było dość wyjątkowo zimno,prawie wszyscy nosili swetry.
Wszyscy(oprócz Yumi) byli na lekcji fizyki Pani Hertz.
Jeremiemu zapikotał laptop.
-Xana atakuje-powiedział do Aelity,a Aelita przekazała Ulrichowi i Oddowi.
-Do końca lekcji zostało parę minut,a potem szybko do fabryki,wezwę Yumi-dodał.
-Idźcie pierwsi,a ja tylko znajdę coś w swoim pokoju i do was dołączę-powiedział Ulrich.
-Dobra-zgodzili się.
-Odd,Podasz nam te przykłady?-zapytała Pani Hertz.
Odd nie wiedząc o jakie przykłady chodzi powiedział:
-Krowa.
Cała klasa się uśmiała.
-Jeszcze jedno pytanie Odd.Jak myślisz,który z uczniów tej klasy ma największą szansę na całkowite oblanie tego roku,a mimo to pozwala sobie na nie uczenie się?-zapytała.
-Ja,proszę pani?
-Brawo!Widzisz Odd,jak chcesz to potrafisz się przyłożyć-powiedziała.
Klasa znów się zaśmiała.Po tym zadzwonił dzwonek.
Ulrich pobiegł do swojego pokoju.
Szukał zegarka,którego zapomniał dzisiaj założyć.Dostał go od rodziców więc był dla niego bardzo ważny.
Nagle Ulrich obejrzał się za siebie i zobaczył czarnego ducha.Xana opętał go.
                                              *Po 5 minutach*
Opętany Ulrich pojawił się w fabryce.
-O,jesteś już.Coś się stało?-zapytał Odd.
-Nie-odparł.
-Dobra,jedźcie do skanerów-oznajmił Enstein.
Wszyscy zjechali na dół.
Jeremy zmaterializował wszystkich.
Ale gdy materializował Ulricha wyskoczył mu na ekranie błąd,to znaczy czerwony wykrzyknik.

-O,a to co?-zapytał.
-Uważajcie,zbliżają się potwory-ostrzegł ich.
Przyleciały 4 szerszenie i 2 mega czołgi.Zaczęła się walka.
Mega czołg zdewirtualizował Aelitę,ale zdążyła trafić pierwszego i drugiego.
-Ej,gdzie jest Ulrich i Yumi?-zapytał Odd.
Odd walczył z ostatnim szerszeniem.
-O nie,Odd.Ulrich jest opętany przez Xanę.Zabrał Yumi do Scyfozoi.Dlatego wyskoczył mi ten błąd-powiedział blondyn.
-Spoko,już lecę-powiedział Della Robbia likwidując ostatniego szerszenia.
Wskoczył na deskę i poleciał.
Po paru sekundach był już na miejscu.Scyfozoa miała Yumi.Odd chciał podbiec,ale blok zamroził mu jedną nogę.
-Laserowa strzała!-wykrzyknął Odd, i trafił.
Ale zanim laserowa strzała doleciała do bloka i go zabiła,blok zdążył zamrozić Oddowi obie ręce.
-To koniec-powiedział Jeremy
-Ulrich,co ty robisz?To twoja dziewczyna,kochasz ją a ona Ciebie.Oddała by za Ciebie życie,ty za nią też.Słuchaj,jeśli scyfozoa wyssie z niej kody i klucze,to już po
niej rozumiesz?Ona umrze.Ona nie zasługuje na to by umierać,nie może umrzeć.Ulrich,musisz coś zrobić.Posłuchaj,musisz przeciwstawić się Xanie,zrób to dla Yumi,zrób
to dla niej,zrób to żeby żyła,bo innaczej stracisz ją na zawsze-mówił Odd.
Ulrichowi zaczęły się przypominać wspólne czasy z Yumi.
Pierwsze spotkanie,zazdrość kiedy on był zazdrosny albo Yumi,pierwszy pocałunek(prawie),jak ją ratował łapiąc ją za rękę gdy prawie wleciała by do Cyfrowego Morza.To było zbyt piękne.
Zaczął klękać,a po chwili,tak z nie nacka,Ulrich upadł ale był przytomny,wstał.
-Co mi się stało?-zapytał.
-Później będziesz zadawał pytania,teraz mamy tu problem do rozwiązania-powiedział Odd.
-Yumi?-Ulrich spojrzał za siebie,zobaczył Yumi w mackach scyfozoi.
Podbiegł i przeciął je.
-Odd?Jesteś boski.Jestem pod wrażeniem-powiedział Enstein.
-A widzisz Enstein.Jednak znam się na miłości-powiedział uśmiechięty Odd.
-No,dobra.Skoro Xana wyszedł z ciała Ulricha to nie trzeba dezaktywować wieży-powiedział blondyn.
W tym czasie windą przyjechała opętana przez Xanę Tamiya.
-Wiecie co?Odwołuje to.Lećcie szybko do wieży!-krzyknął.
-Co sie stało Ensteinie?-zapytał Odd.
-To się stało,że zaraz opętana przez Xanę Tamiya nas zabije.Pośpieszcie się!-znów krzyknął Jeremy.
-Dawajcie,trzeba załatwić wieżę.Enstein ma kłopoty-powiedział Odd.
Wszyscy ruszyli do wieży.
Udało się.Yumi dezaktywowała wieżę.
                                        *Na Ziemi*
-Wiesz ty,co Odd?Dziękuje Ci-powiedział Ulrich.
-Nie ma za co.A tak właściwie to za co?-spytał.
-No,gdyby nie ty,Yumi by umarła.Niestety przeze mnie-powiedział Ulrich.
-Spoko stary,jestem dobry w te klocki-powiedział uśmiechnięty Odd.
Potem wszyscy wyszli z fabryki.
-Aelita,zaczekaj.Chcę ci coś powiedzieć-oznajmił Enstein.
-Tak?-zapytała.
-Bo widzisz...Odkąd Cię poznałem,to się w Tobie zako..chałem-wydusił to wreszcie,zarumieniony.
-Jeremy,naprawdę?Ja podobnie czułam-powiedziała,też się rumieniąc.
-Tak?-zapytał.
-Tak.Jeremy,gdy się jest zakochanym to bardzo przyjemne uczucie-powiedziała uśmiechając się.
-Tak,bardzo przyjemne-powiedział odwzajemniając uśmiech.
Potem poszli do internatu.

1 komentarz:

  1. Sweet Aelita i Jeremy <3 świetna akcja rozdziału! czekam na 7 :)

    OdpowiedzUsuń