niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 4

                                                     "Uwięziona"
Dzisiaj w Kadic był dość chłodny dzień.
Yumi miała Niemiecki a reszta grupy Fizykę.
Nieoczekiwanie Yumi oraz Aelita zemdlały,równocześnie.
Po paru minutach dziewczyny były u piguły(pielęgniarki,tak ją najczęściej nazywa Ulrich)
Obudziły się i razem powiedziały:
-Co nam się stało?
-Zemdleliście-powiedzieli.
-Ale tak bez powodu?Musiało się coś stać przy Super-Komputerze-oznajmiła Aelita.
-Jeżeli super-komputer słabnie,to my będziemy coraz częściej mdleć-powiedziała Yumi.
-Tak,odkąd Yumi jest siostrą Aelity i może dezaktywować wieże to ten wirus także jej dotyczy-powiedział okularnik.
-Nie martwcie się,mam zapasową baterię,powinna wystarczyć na jakiś czas-oznajmił Jeremy.
-Poważnie?A z skąd ty to masz?-zapytał Ulrich.
-Nie pamiętacie tego bandyty opętanego przez Xanę?To on.
-Serio?A no już pamiętam-przypomniał sobie Ulrich.
Cała grupa poszła do fabryki zmienić baterię.
Zjechali windą do super-komputera,i zmienili baterię.Super-komputer ożył na nowo,ale nie dziewczyny..
-Co wam jest?Aelita,Yumi-krzyknęli.
Wiadomo było już,że dziewczyny zemdlały.
Chłopaki znowu zanieśli je do piguły.
                             *Po 5min.,u piguły*
Dziewczyny były już wybudzone.
-Nie rozumiem co się stało.Przecież zmieniliśmy baterię-powiedział okularnik.
-Zostańcie tu,ja pójdę do fabryki,zobaczyć co się dzieje-dodał i wybiegł.
Odd i Ulrich zostali z Aelitą i Yumi.
                                         *U Jeremiego*
Nasz Enstein siedział już przy super-komputerze.
-Nie rozumiem,o co tu chodzi?-pytał sam siebie.
Zajęło mu to dużo czasu ale w końcu znalazł problem.
-A więc to tak.
W tym czasie monitory dziewczyn zapikotały a Aelita i Yumi znów zemdlały.
-Co się dzieje?Do szpitala.-powiedziała pielęgniarka i zadzwoniła po pogotowie.
-Odd!Już wiem w czym problem-powiedział okularnik do Odda przez telefon.
-Tak?To super!Bo my też tu mamy problem-powiedział.
-Aelita i Yumi jadą do szpitala-dodał.
-Co?Szybki jesteś,Xana-powiedział.
-Słuchajcie.Wiem,czemu ta bateria nie działała-powiedział.
-No mów.
-To kopia,dlatego nie działa,gdzieś jest oryginał,trzeba go znaleźć-powiedział Jeremy.
-Tak.Wiesz co Ensteinie?Wyczarujemy go sobie.I gdzie my mamy ją znaleźć?Ona może być wszędzie-powiedział Odd.
-Nie żartuj,Odd.Gdzieś musi być-oznajmił.
-Ta,tylko gdzie?-spytał.
Wtedy na przeciwko nich stanął mężczyzna,który pracuje w oczyszczalni.Pod kontrolą Xany.
Chłopaki stracili przytomność.Obudzili się w Pustelni.
Przed nimi stał ten sam mężczyzna,opętany przez Xanę.
-Mógłby się chociaż umyć,chyba z 2 lata go nie myli-powiedział Della Robbia.
Nagle człowiek pod kontrolą Xany rozsypał się na kawałki.
-Szczęście,że sobie poszedł-uznał Ulrich.
-Ta,bo zaczynało tu śmierdzieć-powiedział Odd.
Ulrich zadzwonił do Jeremiego.
-Jeremy.Xana nas tutaj przywlekł a potem rozwalił się na kawałki-powiedział.
-Chyba Xana nie chce umierać.No tak,potrzebuje przecież kodów i kluczy.Widocznie to w Pustelni jest oryginalna bateria do super-komputera,poszukajcie jej-powiedział Enstein.
                                            *W szpitalu*
-Co my tu mamy?
-Dwie dziewczynki.Niskie ciśnienie,słabo wyczuwalny puls.
                                 *U Ulricha i Odda*
-Jest,patrz!Jeremy to to?-spytał Ulrich.
-Jak wygląda?-zapytał.
-Świeci się na niebiesko.
-Tak to oryginał,inne kopie świecą się na zielono.Szybko,biegnijcie do fabryki,bo z dziewczynami nie najlepiej jak się domyślam.
-Ta,nie bardzo.Lecimy!-powiedział Odd.
Chłopaki natychmiast wybiegli z Pustelni i polecieli do fabryki.
Dziewczyny miały coraz słabszy puls.
Odd,Ulrich i Jeremy włożyli baterię do super-komputera.Dziewczyny natychmiast ożyły,tak z nie nacka.
-Udało się-powiedział blondyn.
-Super,ale kiedy ją zmienimy?Tak jak ciągle musimy zmieniać.-spytał Odd.
-Nigdy Odd.To oryginalna bateria.Nigdy się nie skończy.Będzie na całe życie.Albo dotąd aż nie wyłączymy super-komputera-powiedział okularnik.
-Dobra,to teraz chodźcie do dziewczyn.Pewnie się za nami stęskniły-zasugerował Della Robbia.
-Ta,na pewno za tobą i za twoimi żartami-powiedział Enstein.
Ulrich i Jeremy zaśmiali się.
Gdy Aelita i Yumi były w szpitalu,chłopaki siedzieli przy nich cały czas.
Po paru dniach dziewczyny wyszły ze szpitala.
Teraz potrzebowały dużo świeżego powietrza,więc wyszły razem na spacer.
-Jak tam z tobą i Jeremim?-spytała Yumi.
-Świetnie,a z tobą i Ulrichem?-zapytała Aelita.
-Super.
-Wiesz,że nadal jestem zaskoczona,że Franz Hopper to mój tata i cieszę się,że jesteś moją siostrą-powiedziała czarnowłosa.
-Tak,wydawało by się,że to sen,który się spełnił-oznajmiła różowo włosa.
-Dokładnie-potwierdziła czarnowłosa.
-O,tu jesteście,szukaliśmy was-powiedział zakochany Jeremy.
-Ale po co?-spytały.
-Chcieliśmy was zaprosić jutro do kina-powiedział.
-Zgadzacie się?-zapytał Ulrich
Po namyśle dziewczyny się zgodziły.
-Do towarzystwa mamy Odda-oznajmił Ulrich.
-No i świetnie.Wszyscy przyjaciele na jednym wspólnym wyjściu-powiedział Enstein.
Dziewczyny nawet nie zauważyły,że już wieczór,więc pożegnały się i poszły:Aelita i reszta do internatu,a Yumi do swojego domu.
                                    *Na następny dzień*
Dzisiaj w Kadic też był chłodny dzień,ale towarzyszył mu ciepły wiaterek.
Wszyscy już byli w stołówce.
-Hej!Dostałam dziś 4 z matmy,a wy?-zapytała Yumi.
-Nie bardzo.Tylko Jeremy i Aelita dostali 5 a my 2.Ale bywało gorzej-powiedział Odd,jak zwykle obżerając się.
-O,patrzcie,idzie królowa nauki(Bo ona miała gorzej.Dostawała gorsze oceny niż Odd i Ulrich razem wzięci)-powiedział Della Robbia patrząc na Sisi,która właśnie do nich podchodziła.
-Zamknij się Odd!-podniosła lekko głos Sisi.
-Ulrich,kotku,może wyjdziemy dzisiaj gdzieś?-zapytała podlizując się.
-Sisi posłuchaj,kotku,już się umówiłem z dziewczyną i to najwyraźniej nie jesteś ty-powiedział i wyszedł ze stołówki.
A za nim wyszli:Aelita,Yumi i Jeremy.
-Z inną dziewczyną?Ale jak to?Z którą?-pytała siebie Sisi.
A dalej siedzący Odd powiedział do niej:
-Na prawdę nie kapujesz?Ze swoją dziewczyną.
-Co?On ma dziewczynę?-zapytała z przerażającym zdziwieniem.
-Odd!Mów kto to jest!-żądała.
-Ej,mnie to zostaw w spokoju,jak się chcesz dowiedzieć to ci radzę przeczytać dzisiejszą gazetkę,Dobrych wrażeń życzę.Ciau!-powiedział,wybiegł z bułką w ręce i pobiegł do reszty grupy.
Sisi podeszła do jednego z uczniów,wyrwała mu gazetkę i przeczytała:
"Ulrich i Yumi.Najlepsza para tego sezonu!"
-Co?O nie!Znowu ona-krzyknęła,rzuciła gazetkę na podłogę i podeptała.
-Sądzę,że chyba nie najlepiej to znosi-powiedziała Milly.
-Tak,chyba tak-potwierdziła Tamiya.
-Ja im tu dam najlepszą parę tego sezonu.Yumi pożałuje,że sięgnęła po coś co moje-po tych słowach wiadomo było,że Sisi chce się zemścić.
-Ale jak to Sisi?Przecież Ulrich nie jest twój-powiedział Nicolas.
-Jeszcze zobaczymy-oznajmiła.
Niestety to nie był dobry dzień dla Sisi i jej zemsta raczej nie wypali.
Milly i Tamiya wszystko usłyszały i pobiegły do paczki przyjaciół.
-Ej,słuchajcie.Wiemy coś,co musimy wam powiedzieć,ale nie wiemy czy wam o tym powiedzieć-powiedziała Tamiya.
-Dobra,mówcie-powiedział Jeremy
-Sisi dowiedziała się,że ze sobą chodzicie i zamierza się zemścić-powiedziała Milly.
-Zemścić?My jej pokażemy prawdziwą zemstę.Odd-powiedział Ulrich.
-Zawsze gotowy i zwarty-oznajmił Della Robbia.
Jeremiemu zapikotał latop.
-No,ale nie teraz,później się zemścicie.Jest aktywna wieża-powiedział okularnik.
-Spoko Jeremy.Niech zrobią swoje a my z Aelitą pójdziemy do Lyoko.Jak by co,to przyjdą-powiedziała Yumi.
-Dobra,chodźcie-zgodził się blondyn.
Aelita,Yumi i Jeremy pobiegli do fabryki a dwójka naszych przystojniaków zemścić się na Sisi.
Wysłali do niej wiadomość(SMS):
Nie mogę się Tobie oprzeć,Sisi.Proszę,przyjdź pod stare drzewo(Było bardzo wielkie,uczniowie często siedzieli pod nim).Wyznam Ci swoje uczucia wobec Ciebie.
                                                                                                                                        Ulrich
-Ach,wiedziałam,moja uroda zawsze tak działa na wszystkich chłopaków-powiedziała i wyszła.Poszła do miejsca ukazanego w SMS'ie.
-Ulrich,kotku,już jestem-powiedziała,ale nikogo nie było.
Weszła w błoto,przewróciła się w nie,a na dodatek z góry spadła na nią sterta liści.Całą umazaną w błocie i w liściach Sisi,na zdjęciu uwiecznił Odd.
Ulrich i Odd podeszli do niej.
-Lepiej szybko planuj tą zemstę na Ulrichu i Yumi zanim znowu wpadniesz w błoto-powiedział Odd.
Ulrich i Odd zaśmiali się,a potem odeszli.
                                           *W fabryce*
Dziewczyny były w Lyoko.
-Jeremy,widzimy tą wieżę-powiedziała Aelita.
Dziewczyny się nagle zatrzymały.
AA!-krzyknęły razem.
Aelita,Yumi?Słyszycie mnie?Wiedziałem,że to nie najlepszy pomysł.Zadzwonię do chłopaków.
-Odd,szybko do fabryki-powiedział do niego przez telefon.Odd wziął na głośnik ponieważ Ulrich stał koło niego.
-Przyjdźcie jak najszybciej.Nie wiem co sie dzieje z dziewczynami,coś ich zaatakowało-powiedział.
-Dobra,dobra.Nie wariuj Ensteinie.Biegniemy-powiedział blondyn z fioletowym pasmem na głowie.
Po kilkunastu minutach chłopaki byli już w fabryce,a po udanym transferze w Lyoko.
-Lećccie na zachód,tam jest wieża.Dziewczyny były koło niej i wtedy ich coś zaatakowało-powiedział.
-Wysyłam pojazdy-dodał,i zrobił to.
Po nie całych 2 minutach Ulrich i Odd byli koło wieży.
Niczego nie zauważyli ale później gdy się bardziej rozejrzeli.
-No nie,to strażnik-powiedział Ulrich.
-Znowu ta paskuda?E.. spoko.Widziałem brzydsze-oznajmił Della Robbia.
-Ale jest tylko jeden-dodał.
-Jeżeli tam jest na przykład Aelita,to gdzie jest Yumi?-zapytał okularnik.
-Mylisz się,Ensteinie.Tu są obie dziewczyny-oznajmił Ulrich.
-Co?Przecież strażnik nie może mieć dwóch więźniów-powiedział Jeremy.
-Trzeba je jakoś wyciągnąć-oznajmił Odd.
-Zaraz zrobię klony dziewczyn-powiedział.
-Dobra,czekamy-powiedzieli razem.
Jeremy zrobił klon Aelity i Yumi,mimo to,strażnik nie wypuścił ich.
-Ej,Jeremy,teraz nie powinno się coś dziać?-zapytał Ulrich.
-Powinno,Xana ulepszył strażnika i teraz nie da mu się wcisnąć klonów.On ich nie wypuści.Hmm.. strażnik jest na kody.Musicie iść do sektora 5 i odzyskać kody dziewczyn-powiedział Enstein.
Odd i Ulrich zrobili zdziwione miny.
-Ruszajcie,powiem wam jak to zrobić-oznajmił.
-Dawaj Odd-powiedział brunet,ruszając na swoim motorze.
Odd wskoczył na deskę i poleciał za nim.
Po 3 minutach byli w sektorze piątym.
-Lećcie do interfejsu i odzyskajcie kody-powiedział.
-Bardzo byśmy chcieli ale chyba pooglądamy sztukę wystawy ryb-powiedział Odd,patrząc na przylatujące manty.
Zaczęli je atakować.
-Pośpieszcie się-powiedział Enstein.
-Wybacz stary,ale uwierz mi,nie siedzimy na imieninach u cioci.Laserowa strzała!-powiedział Della Robbia i krzyknął strzelając do manty,trafił.
Pokonali wszystkie.
-Dobra,powiem wam jak to zrobić-oznajmił.
Po kilkunastu minutach znaleźli kody.
-Są Ensteinie-powiedział Odd,klikając w interfejs.
-Odd,wyślij mi je-rozkazał.
Odd tak zrobił.
-Dobra,są kody,przy odrobinie szczęścia zadziała.Jest!Chłopaki,działa.Ściągnę was do dziewczyn-powiedział.
-Dawaj Jeremy-powiedzieli razem.
Gdy chłopaki byli koło dziewczyn,dziewczyny nadal były w strażniku.
-Jeremy?To te kody działają?-zapytał Odd
-Ej no co jest?Nic mi tu nie działa.Xana mi zablokował dostęp.Sprytny jesteś,Xana.Chciałeś je mieć obie-powiedział.
-Co z dziewczynami,Jeremy?-zapytał Odd.
-Xana dalej nie chce ich wypuścić.Nic nie działa.
Nagle dziewczyny poleciały ze strażnikiem do Cyfrowego Morza.
-Jeremy,dziewczyny zniknęły-oznajmił Odd.
-Co?Nie tylko nie to.Xana uwięził je w Cyfrowym Morzu-powiedział.
-Co?-zapytali z niedowierzaniem.
-Wirtualne na zawsze?-zapytał Ulrich.
-Niestety tak.Tego chciałeś Xana?Masz co chciałeś.Wygrałeś.Dzięki temu będzie mógł zabrać wszystkie kody i klucze Yumi.I dziewczyny razem będą wirtualne na zawsze tak jak Franz Hopper-oznajmił ze smutkiem.
Nagle dziewczyny powróciły.
-Jeremy co się dzieje?-zapytał Ulrich.
-Hyy?Co się dzieje?-zapytał Enstein.
-To Xana.Czyżby porzucił swój plan?Ktoś mu w tym przeszkodził.To Franz Hopper mi pomaga-oznajmił.
Wtedy wszystkie systemy i programy w super-komputerze zaczęły działać.
Jeremy zrobił co do niego należało.
Strażnik wypuścił dziewczyny.
-Co nam się stało?-zapytały we dwie.
A Ulrich z Oddem zamiast odpowiedzieć skakali z radości.
-Z czego wy się cieszycie?-zapytały.
-Z niczego-nagle chłopaki spoważnieli,ale potem znowu wybuchli śmiechem,jakby mieli atak śmiechu.Dziewczyny też się zaśmiały.
Sielanka się skończyła.Bowiem przybył William i 2 manty.
-Nawet chwili spokoju-oznajmił Della Robbia.
Zaczęła się walka.
Aelitę zdewirtualizował William.
Yumi z nim teraz walczyła.
Odda prawie zdewirtualizowała manta,ale nie zdążyła bo Ulrich ją zabił.
-Leć,pomóż Yumi.A ja sobie Kryśkę załatwię.Banzai!-żucił się na nią.
-Wariat.
William prawie pokonał Yumi.Wystawiał już na przeciwko niej rękę żeby ją znowu zabrać do scyfozoi.
-Ej ty,William.Odczep się od mojej dziewczyny-krzyknął i zepchnął go do Morza Cyfrowego(nic mu się nie stało,bo to jego dom).
-Dobra,chodźcie,trzeba załatwić wieże-powiedział Della Robbia,i ruszyli do niej.
Yumi dezaktywowała wieże w najlepszej chwili.Gdyby nie wieża,Jim opętany przez Xanę,prawie zabiłby Aelitę i Jeremiego.
Jeremy zdołał powiedzieć:"Powrót do Przeszłości"
                                           *Na Ziemi*
-Jeremy,pracujesz teraz nad jakimś programem?-zapytała Aelita,pierwsza zaczynając rozmowę.
Wszyscy siedzieli w pokoju Jeremiego.
-Tak.Może zabrzmi to dziwnie,ale nazywam ten program "Śliski".To na kalmara.Gdy włączę program,kalmar nie siądzie na Skida-powiedział Jeremy.
-Bo się poślizgnie-powiedział Odd z uśmiechem.
-No,ale dopiero zaczynam go pisać.Kalmar ostatnio często się na was czai,więc to dla lepszej ochrony-uznał.
-Dobra,idziemy?Bo się spóźnimy-powiedział Della Robbia.
Wszyscy poszli do kina.Ulrich z Yumi,Jeremy z Aelitą,a Odd sam.No nie całkiem sam,z przyjaciółmi.
Po powrocie z kina Yumi poszła do domu a inni do internatu.



1 komentarz:

  1. bardzo fajne opowiadanko :) koncepcja z Yumi jako siostrą Aelity też bardzo fajna :) będę czekać na olejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń